Złoci medaliści – Dominika Chylińska (-52 kg) i Kamil Dychała (-71 kg) – zostali uznani za najlepszych kickboxerów Mistrzostw Polski K-1 Pro-Am, które odbyły się w Nowej Soli. To pierwsi zawodnicy tegorocznego rankingu pod patronatem Polskiej Organizacji Kickboxingu. Świetnie spisali się reprezentanci klubu Legion Głogów. Uczestnicy podkreślają wspaniałe towarzystwo Tomasza Makowskiego i jego MFC Makowski Fighting Championship (Max Boxing Klub).
Na gali finałowej, w decydujących walkach Dominika Chylińska (Oświęcimski Klub Martial arts) zwyciężyła z Aleksandrą Mądraszewską (Champ Gdańsk) 2:1, a Kamil Dychała (UKS Korio Taekwondo Zgorzelec) pokonał technicznie Krystiana Topczewskiego (Ragnarok Białystok) nokaut w 1. rundzie.
– Cała oprawa gali wywołała wiele emocji, po raz pierwszy w karierze miałam okazję wyeliminować się na takiej imprezie.przez link https://hfo.com.pl/ stronie internetowej Myślę, że Ola, uprawniona i doświadczona rywalka, a ja daliśmy z siebie bardzo dużo w kickboxingu. Walka była wyrównana, podoba mi się jej przebieg, naprawdę czułem się dobrze zarówno pod względem siłowym, jak i zdrowotnym i kondycyjnym. Przez cały okres przygotowań ciężko pracowałam, a zwieńczeniem tej pracy jest tytuł mistrzyni i wyróżnienie dla najlepszej rywalki. Była to dla mnie doskonała inspiracja, aby na kolejnych mistrzostwach pokazać się z jeszcze lepszej strony – stwierdziła Dominika Chylińska, która w półfinale rywalizacji z Anną Kropidłowską (Fighter Wrocław) zwyciężyła 3:0.
– Obaj przeciwnicy postawili trudne warunki. Już wcześniej usatysfakcjonowałem Anitę na Pucharze Polski K-1 w listopadzie, a potem także wygrałem wszystko na czynniki. A jeśli chodzi o tytuł najlepszej rywalki Mistrzostw Polski, to już wcześniej uzyskałam różnicę na Mistrzostwach Polski K-1 w Ełku, jeszcze w grupie juniorów starszych. W klasyfikacji seniorów we wspomnianym wcześniej Pucharze Polski K-1 zostałam także wybrana jako najlepsza seniorka zawodów – w tym Dominika Chylińska.
Kamil Dychała wygrał ćwierćfinał z Szymonem Samorajczykiem (Klub Sportowy Sparta Gym Warszawa) przez TKO w pierwszej rundzie, a półfinał z Dawidem Siekiem (KS Sporty Walki Piła) 3:0.
– Wygrałem ostatnią bitwę przez TKO w eliminacjach. Najtrudniej było w półfinale z Dawidem, solidnym pretendentem. Walka toczyła się na pełny dystans i dochodziło do ciągłych wymian. Dałem z siebie wszystko, słuchając z krawędzi ważnych rad instruktorów Dariusza Dychały i Zbigniewa Prycha. To dało mi sukces. To mój pierwszy w życiu tytuł Mistrza Polski, a dodatkowo tytuł najlepszego gracza – przyznał 25-letni Kamil Dychała.
– Właściwie od dzieciństwa jestem związany ze sportami walki, gdyż moim instruktorem jest mój tata. Na początku było to taekwondo, a w wieku 15 lat przerzuciłem się na kickboxing. Do moich osiągnięć zaliczają się srebrne medale na MP K-1 Pro-Am w 2021 r. i dołek MP na początek 2019 r. oraz Puchar Polski w 2018 r. – w tym Kamil Dychała, który walczył w ostatniej walce w Nowej Soli z Mateuszem Różakiem rok wcześniej.
Klasyfikację grupową początkowego MP 2022 (K-1 Pro-Am) wygrała Myriad Głogów. Złote medale w czteroosobowej drużynie trenowanej przez trenera Macieja Domińczaka zdobyli: Mistrzyni Świata Martyna Kierczyńska w wadze -56 kg, Mariusz Lach -60 kg i Jakub Syc -63,5 kg. W sumie złoci mistrzowie wygrali 6 walk.
Martyna Kierczyńska, która w niecały miesiąc z pewnością przekształci 20-tkę, pokonała w finale Julię Ćwójałę (Oświęcimski Klub Martial Arts) przez KO w drugiej rundzie.
– To była moja pierwsza walka w tym roku i zarazem pierwszy raz, kiedy na ringu dogoniłem Julię Ćwójałę. Wygrałem tę walkę w drugiej rundzie przez nokaut. Dokładnie tak trener Domińczak i ja przygotowywaliśmy się do dobrej zabawy w pierwszej rundzie, a potem w drugiej rundzie natarcia i dokończenia walki. Jestem bardzo zadowolony z sukcesu, ale od poniedziałku na pewno wrócę na siłownię, aby naprawić swoje błędy i regularnie doskonalić swój styl. Aby w nadchodzących wyzwaniach kibice mogli zobaczyć na ringu także znacznie lepszą Martynę Kierczyńską. Tak czy inaczej chciałbym podziękować Julii za walkę, szczególnie za przybycie, pokonanie przeszkody i nie banie się ze mną wyjść na ring. Mam dla niej ogromny szacunek – wspomniała zwyciężczyni kategorii około 56 kg.
Wspaniale spisali się także jej wcześniej wspomniani koledzy klubowi, Mariusz Lach pokonał 3 przeciwników, a Jakub Syc 2. W ostatnim zwyciężyli na punkty, a konkretnie Michał Gołębiowski (Max Boxing Klub) i Robert Soboń (Sportowy Klub Kickboxing Kielce).
– Wcześniej wygrałem także z Michałem Gołębiowskim w zawodowej walce muay thai. Myślę, że dobrze przygotowałem się do tytułu Mistrza Polski K-1 Pro-Am. W całej swojej karierze zdobyłem 15 złotych medali w K-1, zmniejszone kopnięcie i lekkie kopnięcie, a w seniorach mam złoto i srebro w zmniejszonym kopnięciu, jeden złoty i dwa srebrne w K-1. Generalnie najtrudniejszym przeciwnikiem był Michał Królik, który ma dużo większe doświadczenie. I tak byśmy tu nie byli usatysfakcjonowani, bo Michał początkowo notowany był w kategorii wagowej -63,5 kg – powiedział Mariusz Lach; pokonał także Wojciecha Urbanowicza (Pretorium Poznań) i Piotra Woźniaka (Sporty Walki Piła) w Nowej Soli.
W tej wyższej grupie zwyciężył Jakub Syc – pokonał Szymona Żelazko i Roberta Sobonia. – Ostateczna walka przebiegła zgodnie z założeniami pociągu, musiałem wywierać stres i cały czas blokować przeciwnika na linach oraz zadawać solidne ciosy. Doszło do małego klinczu, ale to też nie była moja wina, bo rywal wpadał na mnie. Skończyło się na odjęciu mu 2 punktów. Jednak w początkowej walce wygrałem przez KO w drugiej rundzie. Cieszę się, że tak dobrze rozpoczęłam nowy okres. Kontynuujemy treningi i czekamy na kolejne wyzwania, zakładam, że to nie mój ostatni tytuł w tym roku. Jednak porównując obie walki na Mistrzostwach Polski 2022, finał był trudniejszy. Robert jest znacznie bardziej mobilnym rywalem i ciężko było go dogonić. ocenił Jakub Syc.
Wśród kobiet, oprócz Dominiki Chylińskiej i Martyny Kierczyńskiej, największe miejsca na podium zajęły: -70 kg Pola Rogala (AZS AWF Warszawski Klub Sportowy) i -60 kg Natalia Stelmowska (Małopolska Szkoła Sportu i Rozrywki Pierścień) Krakowie). W kluczowych walkach zwyciężyli – a konkretnie – z Martą Janikowską (Klub Sportowy Pretorium Poznań) 3:0 i Zuzanną Kusiak (Organizacja Wiśniewski Kick-boxing Piaseczno-Łoziska) 2:1.
– Nie jestem zadowolony z przebiegu samej walki. Generalnie czułem się świetnie, dodatkowo czułem, że jestem przygotowany, jednak w tej walce trochę mi czegoś brakowało. Zdecydowanie brakowało mi zdecydowania w mojej elemencie, ale na szczęście zrobiłem wystarczająco dużo, aby moja ręka wzrosła. Jak twierdzą, pierwsza korozja została usunięta. Sezon właściwie dopiero się zaczął, a już za miesiąc ważny dla mnie start, jakim będą Mistrzostwa Polski w kopnięciu zredukowanym. Dziękuję mojej pretendentce Zuzannie Kusiak za solidną walkę, a Tomaszowi Makowskiemu za znakomite towarzystwo zawodów i ostatniej gali zapewniła Natalia Stelmowska.
W związku z tym Pola Rogala tak podsumowała swój występ: – Walka finałowa była niezwykle wymagającym zadaniem, jednak wykorzystałam swoją wytrzymałość, czyli pracę nóg i szybki boks. To przełożyło się na wygraną w każdej rundzie. Z drugiej strony walka z Ewą Kauch była większym wyzwaniem pod względem wytrzymałościowym i fizycznym, ze względu na to, że Ewa jest na pewno silniejsza ode mnie. W związku z tym, podobnie jak w poprzednim przypadku, musiałem być bardzo czujny i wykorzystywać każdą sytuację, aby uzyskać przewagę. Z Ewą było ciężko, bo nie powtórzyłem czynności i nie dokończyłem serii bokserskiej nogą, co szybko skorygowałem w walce finałowej. Pomimo kilku błędów jestem więcej niż zadowolony z bitew, chociaż wiem, że mogło być lepiej. Cała gala jak zawsze była zorganizowana bardzo skrupulatnie( hellip;-RRB-. Chciałem także podziękować sądom, które muszą być niezwykle skupione, walczą, nie zapominajmy o tym jako rywale.
Sędziami byli: Tomasz Bałdyga, Cecylia Pudlicka, Albin Pudlicki, Krzysztof Kacperski, Janusz Wielgosz i Krzysztof Żychliński.
Niestety ze względów zdrowotnych w zawodach nie wzięli udziału bardzo utytułowani zawodnicy ogólnopolskiej kadry PZKB, nastawionej na różne formuły, multimedaliści Mistrzostw Świata i Europy Kacper Frątczak -86 kg i Rafał Gąszczak +91 kg ostateczne walki. Obaj reprezentują Akademię Sportów Walki Knockout Zielona Góra i są podopiecznymi instruktora Tomasza Paska. Kacper Frątczak mógłby nie walczyć z Karolem Łasiewickim (Fight Academy Ostrołęka), a Rafał Gąszczak nie mógłby walczyć z innym świetnym bokserem Michałem Turyńskim.
– Po powrocie z obozu przygotowawczego kadry narodowej w formule low kick zacząłem naprawdę czuć się coraz gorzej. Czekałem do samego końca, oczekując przywrócenia zdrowia i bdquo; bdquo; zgłoszone w piątek na ważenie. Nie chciałem zawieść koordynatora Tomka Makowskiego, wszystkich moich obserwujących, którzy zaplanowali czas specjalnie dla mnie, mojego instruktora i całego Polskiego Związku Kickboxingu. To mój początek z 28 finałów w życiu, w których wydarzyła się tak przygnębiająca sytuacja. 3 dni brania leków na grypę, spalenie ostatnich kilogramów spowodowało osłabienie tuż przed rozgrzewką. Mój trener podjął decyzję o odwołaniu finałowej walki Mistrzów Polski i poddaniu się badaniom w ośrodku zdrowia. Okazało się, że mam zapalenie płuc. Przepraszam wszystkich kibiców, którzy czekali na moją walkę, nie oszukam swojego zdrowia i dobrego samopoczucia – podkreślił Kacper Frątczak.
Rafał Gąszczak tak samo wypowiadał się na temat swojego zdrowia: – Nie zrobię tego. Najbardziej prawdopodobne było, że dostanę się do ostatniej walki na gali, ze względu na to, że w walce półfinałowej doznałem kontuzji barku. Właściwie to żałuję, bo z Michałem na pewno dalibyśmy świetną walkę. Jest to jednak stara kontuzja, która nie do końca zagojona, powróciła na nowo. Wspomniany półfinał z Maciejem Kubickim (Sportowy Klub Kickboxing Kielce) nie przebiegł do końca tak, jak się przygotowywałem. Miałem na to inny plan, to była moja pierwsza walka od Mistrzostw Świata w 2014 roku. Panował w nim nadmierny bałagan. Start w K-1 był, można powiedzieć, spontaniczny, bo Nową Solę i Zieloną Górę dzieli niewielka odległość. Ale nie planuję startów w mistrzostwach Polski K-1 w tym sezonie. Czekam na informacje dotyczące Mistrza Polski Kick Light.
دیدگاهها